poniedziałek, 28 stycznia 2013

Jak ten czas się rozpędził!

  Rok się zmienił, miesiąc, o zgrozo, też, czas na drugie trataratataratatam opowiadanie. Trzeba je tylko dokończyć, żeby miało zakończenie. I w zasadzie dodać początek, ale to na końcu. 

 Po za tym, będzie to miła, przynajmniej na pewno dla mnie, odtrutka na zmierzch, czyli najpewniejszy powód przeziębienia.

piątek, 25 stycznia 2013

Chciałem tylko krwi.


"Być może znaczna część kilkulatek, zaczytujących się w czasopiśmie „Witch”, z czasem wyrośnie ze swoich dziecięcych fascynacji. Ale bardzo szybko popkultura zbombarduje je kolejną dawką oswajania z okultyzmem, wampiryzmem czy nawet satanizmem."\ Jak zawsze wiedząca swoje Fronda-

 - I ma świętą rację w swej dziejowej misji, bo oto, na biedne omotane okultyzmem dziewczynki, które wyrosną z serialu Witch, już tuż, tuż - ostrzy sobie na nie kły Zmierzch. Jeżeli i tego będzie mało, a podczas kolędy kropiona woda święcona nie spopieli ich żywcem, dzieła dokończy  Grej i jego rozliczne twarze. Czy co też jeszcze, z boską pomocą, ujrzy światło dzienne do tego czasu, niechybnie zaskarbiając sobie wielomilionową publiczność płochych duszyczek. 



   Skonfrontowałem ostatnio lekturę Zmierzchu, z lekturą 50 twarzy Greja. Trudno na gorąco powiedzieć, czym różni się jedno od drugiego. Chociaż tutaj jednak pokuszę się, z lekkim, może nieco pochopnym, wskazaniem na stronę zmierzchu. Być może dlatego, że lepiej i milej wspomina się to co przypadło nam jako pierwsze, ale nie tylko dlatego. Chłopak o kasztanowych włosach był, za każdym razem ustami Belli - malowany przez panią Meyer - wyjątkowymi epitetami, nie przechodzącymi przez usta, bez uprzedniego zroszenia ich sporą dawką tęczowych wymiocin... kwiecistymi wiązankami dopasowanymi to na okoliczność perłowych zębów a to z okazji co i rusz zmieniających kolor wampirzych oczu. O takim Greyu nie dowiedziałem się niczego, po za tym, że był bardzo, ale to bardzo przystojny. I tyle. Przepraszam bardzo, nie po to rzucam się chciwie na tego typu lekturę, żebym miał sam odwalać robotę za autorkę. "Sam go sobie wymyśl". Dobre sobie.

 Ciekawe jakby Grej zaśpiewał, gdyby Marsellus Wallace zadzwonił po kilku czarnuchów, żeby tam do niego przyszli, popracowali nad nim z obcęgami i palnikiem. Ciekawe czy nadal sprzedawałby się tak chętnie, w ilości egzemplarza na minutę. 

 Podjąłem trudną decyzję, czas powziąć czasową przerwę od tych klimatów. Bo to już poszło trochę za daleko i zaczyna mi być wstyd za siebie. Z jednej strony, jestem gotowy na więcej, z drugiej - trzeba się szanować.  






  Z chęcią zakosztuję przy jakiejś okazji prozy Grocholi, to będzie ubaw.

czwartek, 10 stycznia 2013

Kurdeno.

  Niech to szlag. Mój komputer padł ofiarą podłego wirusa. Pożarł i starł na proch cały mój Folder Bazę z tekstami, zdjęciami, filmami i czym jeszcze. Unieszkodliwił antywirusa i wlazł jak do siebie. Ale bramy zostały zamknięte, a bestia uwięziona. Nie ma ucieczki i prędzej pożoga strawi cały system, nim to coś ujdzie stąd żywcem. Wytaczam haubice, wgrywam nowy antywirus. Nie obchodzi mnie już zawartość tamtego folderu, już się wypłakałem... nieważne. Teraz chodzi już tylko o zemstę. Będzie krwawa. Ma ścierwo zginąć, w potwornych męczarniach, będzie palony ogniem, szarpany stalą i bity pokrzywami. Gdy już z nim skończą spuszczone z łańcucha antywirusa wściekłe psy, gdy już zadepczę go do samej ziemi, tak że od szyi w dół będzie grubości kartki papieru- splunę plugastwu w twarz i spuszczę w toalecie. Argh. 

Antywirus już robi swoje. 

 Po całonocnej obławie, która skutecznie odciągała mnie od obowiązków służbowych, na 1 136 400 wylegitymowanych i zeskanowanych mieszkańców mojego laptopa, zostało schwytanych dwóch terrorystów. Ich bezprzykładna zbrodnia została przykładnie ukarana. Tylko dwie chore komórki dokonały takich niepowetowanych strat.

 Laptop ogłasza tydzień żałoby.

środa, 9 stycznia 2013

50 buziaków Greja

"Najszybciej sprzedającej się książki w historii, który należał do tej pory do Harry'ego Pottera. Wiadomo już, że powstanie ekranizacja skandalizującej powieści"
\pudelek

Obsada: 

<Oni naprawdę chcą mnie w tym filmie!> - zachwycał się Bieber.
\też pudelek
 

"Błagam, tylko nie ona !! zniszczy mi wizerunek Anastasii, tak jak zniszczyła Belli .. "
\filmweb

Oczywiście, o skandalizującej powieści tylko słyszałem, a wszystkie te ploteczki można włożyć między bajki, akcję reklamową i co tam jeszcze ale i tak.. oooo bawię się świetnie .... 



Uwielbiam popkulturę i chwała tym, którzy są jej odbiorcami, bez nich życie ogarniętych ludzi byłoby puste. Marzę o tym, żeby powstał film z Bieberem i Bellą w rolach głównych. Kunszt aktorski Belli jest mi już dobrze znany, a Justin będzie dopiero musiał udowodnić swą pozycję, ale jestem o niego dziwnie spokojny- ma u mnie duży kredyt zaufania. Pewnie nawet kiedyś obejrzałbym z prawdziwą szyderczą przyjemnością. Chociaż, z opowieści wynika, cały czas na ekranie będzie się miało dziać to samo... Hmm... Tak jak w zmierzchu. POPcorn i colę!! 

CC 3.0 zmodyfikowane i pobrane stąd i stąd od Gage Skidmore i Joe Bielawa
 

09-01-3102

   Cykl pod tytułem "Co w akademiku piszczy...", bo do końca nigdy nie wiesz- sąsiad chrapie, dubstep party czy może tylko świat się wali. Oho. I nagle cisza. 

  Gdyby tajemnicza wszechmocna siła, za każdym razem gdy zza ścian dobiegnie Disco Polo albo potwory "Barbie Girl",  uśmiercała słodkiego kotka, na świecie rychło skończyłby się słodkie kotki. I zaczęliby umierać ludzie. 

Czym się różni jeden porządny człowiek od drugiego?