wtorek, 17 stycznia 2017

Kosmiczny remiks - Pasażerowie (2016)





Poniżej umieszczam plakaty filmów, które nieuchronnie przychodzą na myśl podczas oglądania nieszczęsnych Pasażerów: 

Nie robiłbym specjalnego zarzutu z tego, że Pasażerowie zadłużają się po uszy, usiłując symulować znane nam już motywy. Szkopuł w tym, że wszelkie próby nabycia przez film własnej tożsamości - twórcy niemiłosiernie ukracają w zarodku kolejnymi tchórzliwymi zwrotami akcji oraz czasowymi paraliżami poprawnego rozumowania postaci. Wielka szkoda, ponieważ to mogło być coś o czym warto by pamiętać, o czym warto by rozmawiać. Finalnie Pasażerowie okazali się Panem i Panią Bulwami ułożonymi z samych cudzesów. 

Przez chwilę chciałem wypunktować co dokładnie z poniższych filmów zostało zapożyczone, by się wyjaśnić z obecności np. Obliviona i Moon na poniższej liście, ale zrezygnowałem, ponieważ musiałbym zdradzić całą fabułę wraz z jej niuansami (które i tak są jasne z góry, dla pechowców, którzy widzieli zwiastun), a to nie wchodzi w grę. 
 




Kurczę, że też te wszystkie nawiązania: a to do różnic klasowych zakochanych na tonącym okręcie, a to do możliwej przemiany bohatera w gościa od Here's Johnny! etc., to tylko takie ciekawostki. Cała reszta miała być tylko dobrze zarabiającym, idealnie skrojonym pod panującą modę filmidłem bez żadnych ambicji. Wielka szkoda #2.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czym się różni jeden porządny człowiek od drugiego?