piątek, 12 grudnia 2014

Unikalne rozstrzygnięcie ziemskich spraw i przepoczwarzenie się ludzkości.


  Generalnie, na koncercie, z wyjątkiem wokalistki oraz dziewczyny znajomego, kobiety miały grube nogi. A fe!, krzyknie ktoś, patrząc na mnie z niesmakiem. A i owszem, zwracam uwagę na takie rzeczy, ale nie w sensie, że co to nie ja, raczej idzie o to, że sam jestem chudzielcem. No i na usprawiedliwienie dodam, cała uwaga publiki była zogniskowana na supportującej wokalistce właśnie. Support nie często przyciąga uwagę, zwłaszcza na koncertach zespołów, które same ledwo co przestały parać się tym procederem. Aż pojawiło się poczucie winy, że nie znałem wokalistki wcześniej. Ale nie czas na rozczulanie, support kończył. Czy myślę coś źle? Nie pora na to. Wchodzę na scenę za 3...2...1... bach!.

Czym się różni jeden porządny człowiek od drugiego?