Jak to jest spotkać swoje alter ego? Doskonale się dopełniacie, przy czym Ty masz wszystkie wady a Ty#2 wszystkie zalety. Po konfrontacji metaforycznej przyjdzie czas na fizyczną - walkę stoczą dwie sprzeczne natury. Można dostać szału, bo nie wiadomo kto jest kto i łatwo stracić wszelką kontrolę.
Sobowtór ugrzązł w iście kafkowskich kazamatach wydziału nie-wiadomo-czego. Dławiąc się w oparach rzeczywistości surrealnej, daremnie stawia czoła osaczającej go instytucji. Po pracy, w domu - wielopiętrowym molochu o wijących się korytarzach - trudno znaleźć ukojenie. Zwłaszcza, że słońce nigdy nie wschodzi. We Wrogu, tylko pozornie więcej przestrzeni. W rzeczywistości, całe miasto miasto jest duszącym labiryntem, misternie utkaną siecią wikłającą bohaterów. Czy w takich okolicznościach, walka o suwerenność własnego "ja", jest w ogóle możliwa?
Do tego zawsze jest jakaś Ona. Wiecznie z jakichś względów niezaspokojona, nieuchwytna, mimo wszystko - obca.
Muszę też napomknąć o drenującej umysł muzyce, czy o posępnej złoto-czarnej palecie barw. Dzięki nim, beznadziejność losu bohaterów z łatwością udziela się widzom - niepokój i zagubienie.
Co najciekawsze. Rocznikowo mija 100 lat od premiery Studenta z Pragi (1913), którego fabuła bardzo przywodzi na myśl wiekowych następców. Opis z filmwebu: "Czarownik proponuje Balduinowi zawarcie szatańskiego paktu,
na mocy którego w zamian za pieniądze i zaszczyty wejdzie w posiadanie
lustrzanego odbicia młodzieńca. Miłość do pięknej hrabianki sprawia, że
ubogi student bez zastanowienia przystaje na ten niezwykły układ. [...] Student staje przed widmem pojedynku. Na prośbę hrabiego gotów jest
zrezygnować z gratyfikacji, jednak wówczas w drogę wchodzi mu jego
sobowtór". Warto rzucić okiem, film jest oczywiście dostępny na youtube.